W tym roku z okazji Dnia Bociana uczniowie naszej szkoły mogli zaprezentować swoje poetyckie zdolności pisząc wiersze o bocianach!
Swoje prace nadesłali:
- Lenka Piątek kl. II b
- Julia Stefanowicz kl. II b
- Kamil Adamczyk kl. III b
- Julia Niwa kl. III b
- Bartosz Niwa kl. III b
- Szymon Skop kl. III b
- Magdalena Piątkowska kl. IV b
- Norbert Stefanowicz kl. V b
- Julia Dziekan kl. VIII a
W swoich dziełach nasi poeci wykazali się dużą wiedzą na temat tych pięknych ptaków, ich wyglądu, życia i zwyczajów. Uczniowie podkreślili również znaczenie bociana w polskiej tradycji i w naszym borowskim krajobrazie! Ponadto w jednym z wierszy została przedstawiona historia borowskiego gniazda! Dodatkowo jedna z poetek załączyła plastyczną pracę pt. „Trzy pisklątka”!
Wszystkim uczniom serdecznie dziękuję za udział w konkursie!
Wasze prace publikuję poniżej!
Zapraszam do ich odczytania i obejrzenia pracy Lenki!
„Trzy pisklątka” – Lenka Piątek
Trzy pisklątka w gnieździe siedzą,
czy już wiedzą, co dziś zjedzą?
Mama je wysiadywała,
wdzięcznym sercem o nie dbała.
Tata często na wyjeździe,
by nie brakło nic w tym gnieździe.
Dziś też dzióbki otwierają,
na tatusia tak czekają.
Jest tu małe zamieszanie,
bo to pora na śniadanie.
Tata krąży już na niebie,
bo pisklątka są w potrzebie.
Złapał smaczne smakołyki,
wnet urosną szybko smyki.
Jutro zaczną kurs latania,
bez zbędnego ćwierkotania.
Dumna mama, dumny tata,
zwiedzą teraz kawał świata.
I tak dzień za dniem mijają,
zimne ranki się zbliżają.
Wylatują z gniazda małe,
oj nie małe – już dojrzałe.
Odlatują w ciepłe kraje,
poznać inne obyczaje.
Stoi puste gniazdo zimą,
kiedy wreszcie te dni miną?
Smutny widok, szaro, buro,
tak zrobiło się ponuro.
Noc tak długa, dzień za krótki,
niech odejdą wreszcie smutki.
Lecz powraca do nas wiosna,
uśmiechnięta i radosna.
Z wiosną budzą się żonkile,
ptaki, trawy i motyle.
Bzyczą pszczoły, pachnie łąka,
z dala słychać śpiew skowronka.
Teraz patrzmy prosto w górę,
coś omija jasną chmurę.
Wraca stado już do Polski,
do tej małej, pięknej wioski.
Tam ich czeka nowe życie,
które zaczną już o świcie.
„Kochany bocian” - Julia Stefanowicz
Wiosna nadchodzi
i kwiaty rozkwitają.
Budzi się przyroda
i ptaki powracają.
Jest jeden ptak,
co z Afryki wraca.
Ma długie, czerwone nogi
i dziób szeroki,
piórka czarno – białe
i bystre oczy.
Po trawie chodzi,
małej żabki szuka.
Myszką nie wzgardzi,
hop- hop do dzióbka.
Gdy znajdzie żonę,
to gniazdko uwinie.
Na wysokim słupie,
przy elektrycznej linie.
„Bociania rodzina” - Kamil Adamczyk
Bocian Lolek jak co roku,
Już przyleciał na dach bloku.
Czeka tam na swoją Ninę,
By założyć z nią rodzinę.
Nina gniazdo już szykuje
Cztery jaja wysiaduje.
Nie minęło pięć tygodni,
A już Ninie niewygodnie.
Z jajek młode się wykluły,
Bowiem wiosnę już poczuły.
Skrzeczą, piszczą bo są głodne,
Nic nie robią, są wygodne.
Boćki młode podskakują,
Skrzydełkami wymachują.
Chcą już szybko być dorosłe,
By powrócić tu na wiosnę.
Lolek ojca rolę spełnił.
Do Afryki już odleciał.
By na wiosnę jak co roku,
Znów przylecieć na dach bloku.
Julia Niwa
Nad Borową bocian leci,
przyglądają mu się dzieci.
Pięknie swe skrzydła rozkłada,
zostać tu dłużej chyba zakłada.
Gniazdo już naszykowane,
pięknie gałązki zebrane.
Klekot słychać przez dzień cały,
wszystkie żabki się schowały
Bartosz Niwa
Chodzi bocian po łące,
widzi żaby skaczące.
Chciałby jedną na śniadanie,
lecz trudne to zadanie.
Żabki szybko uciekają,
za nic jego starania mają.
Czy coś dzisiaj upoluje?
Jakie menu na jutro planuje?
„Borowskie bociany” – Szymon Skop
Od bardzo dawna bociany białe do naszej wsi przylatują.
Pojawiają się wczesną wiosną, późnym latem odlatują.
Koło Państwa Drozdowskich swoje gniazdo mają.
Wszyscy je dobrze znają, bo dzięki kamerze je oglądają.
W tym roku jajek jednak nie widzimy.
Więc małych bocianów latem nie ujrzymy.
„Borowskie bociany” - Magdalena Piątkowska
O tym, że w Borowej bociany mamy, nawet gazety pisały.
Bo piękne są te nasze bociany
i dużo radości z nich mamy.
Wszyscy ciągle je podglądamy
i co roku na nie czekamy.
By nam wiosnę zwiastowały
i czas umilały.
„Bocian i rodzinka” - Norbert Stefanowicz
Gdy nastaje wiosna,
łąka się zieleni.
Duży ptak, o długich nogach poszukuje żony.
Cały piękny, biało-czarno upierzony.
Tatuś bocian stoi na słupie wysoko,
puszcza do mnie jedno oko.
Gdy podskoczy hop do góry,
swymi skrzydłami przysłania mi chmury.
Młode bocianiątka,
podobne są do rodziców.
Klekoczą głośno dziobem,
czekając na nagrodę.
Zjadłyby żabkę lub myszkę maleńką.
Tatuś poleci na rolę, tu rolnik orze swoje pole.
Znajdzie tu wiele swoich przysmaków,
którymi podzieli żonę i swych dzieciaków.
„Borowskie bociany” – Julia Dziekan
1997- to historii początek. Kogo?
Borowskich zwierzątek!
Wiosną dwa bociany tutaj przyleciały
I dom 212 za swój cel obrały.
Trochę zamieszania i kilka gałązek
A w Borowej powstał kolejny szczęśliwy związek.
Z tej relacji dwa boćki na świat przybyły
Dzięki temu swój gatunek zasiliły.
Bociany co roku wracały
I kolejne młode na świat przybywały.
Mogliśmy śledzić ich sposób życia i zwyczaje
Bo kamerka, tam umieszczona,
taką możliwość nam daje.
Budowa gniazda, wspaniałe gody,
Walka z intruzami i inne przeróżne przygody.
W 2002 bocianów nie było
I nikt nie wie co się za tym kryło
Rok później przybył tylko jeden
i tak zostało.
Na szczęście w 2004 wszytko się unormowało.
Kolejna para - kolejne młode
I tak do dziś ciągniemy tę przygodę.